Tort czekoladowy

Miała być imprezka w stylu L.O.L. Surprise! i była…

Miał być tort czekoladowy i był…

Mój pierwszy bo zwykle torty, które robiłam były śmietankowe.

Nawet spytano mnie, gdzie go kupiłam, co uważam za niezły komplement. 🙂

Biszkopt:
Ubijamy 5 białek. Pod koniec ubijania dodajemy niepełne 3/4szkl cukru i dwie łyżeczki cukru wanilinowego. Dalej ubijamy. Dodajemy 5 żółtek i ponownie ubijamy.
W drugiej misce mieszamy 1/2szkl mąki tortowej, 1/2szkl mąki ziemniaczanej, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia i 2 łyżki kakao w proszku. Stopniowo dodajemy do ubitej masy i mieszamy drewnianą łyżką.
Ciasto wlewamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy o średnicy ok. 22 cm. Biszkopt pieczemy w temp. ok. 170-175 stopni przy termoobiegu przez ok 40 min do tzw. „suchego patyczka”.

Krem:

250g gorzkiej czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej (czekoladę łamiemy na kawałki, wkładamy do miski, którą wstawiamy go garnka z wrzącą wodą w taki sposób, żeby miska nie dotykała dna garnka). Zostawiamy do wystygnięcia.

Ubijamy w jednej misce 500 gram serka mascarpone i 4 łyżki cukru pudru. Zmniejszamy obroty miksera i wlewamy małym strumieniem czekoladę nie przerywając ubijania. W drugiej misce na wysokich obrotach miksera ubijamy 350ml śmietanki 30% – śmietanka musi być dobrze schłodzona (używamy Piątnicy). Ubitą śmietankę dodajemy do miski z serkiem mascarpone i delikatnie mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Wstawiamy do lodówki na około 30 minut.

Wykonanie:
Biszkopt kroimy na trzy blaty. Kładziemy jeden na tortownicę, nasączamy przygotowanym wcześniej przestudzonym syropem – na jeden blat ok 1/3 lub więcej  szklanki syropu (syrop: 1szkl mocnej herbaty, sok z ok 1/3 cytryny, dwie łyżki cukru). Nasączony pierwszy blat smarujemy dżemem z czarnej porzeczki, następnie nakładamy krem (ok 1/3 całości). Całość przykrywamy drugim blatem, nasączamy go i nakładamy 1/3 kremu. Następnie kładziemy trzeci blat. Nasączamy i smarujemy kremem cały tort, również boki. Ozdabiamy według aktualnego zapotrzebowania :-).

Tort wkładamy oczywiście do lodówki. Najlepiej smakuje następnego dnia.

Ważne! Jeśli mamy kolorowy opłatek, kładziemy go na tort ok 2-3 godz przed podaniem. U nas dziś leżał zdecydowanie za krótko, bo chyba 15min… Ale to nieważne, był przecież z L.O.L. Surprise! 🙂

Smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *