W te wakacje stawiamy na podróże! Hanula jest bardzo ciekawa świata i widzę, że podróżowanie powoli zaczyna ją wciągać… I super, bo przecież podróże kształcą! 🙂
Pokażemy Wam dziś naszą pierwszą wakacyjną wyprawę. O tyle łatwiej było nam ją zorganizować, że już z mężem odwiedziliśmy to miejsce kilka lat temu, a że Piotr ma pamięć iście fotograficzną (jakby nie było jest też i fotografem:-)) w zasadzie trafił wszędzie bez szczególnych podpowiedzi mapy…
A mowa o Karlskronie, do której wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę promem Stena Line.
A więc zaczynamy!
1) Cel – Karlskrona, cel pośredni Gdynia. Jak czasowo rozplanować podróż?
W Karlskronie prom odpływał o godz. 19:30. Byliśmy 1,5 godz wcześniej, żeby na spokojnie zaparkować auto (obok terminala jest bezpłatny parking i z niego właśnie skorzystaliśmy).
W Gdyni byliśmy jednak trochę wcześniej – dojechaliśmy na godz. 13:30. Mieliśmy w planach zwiedzanie.
Szliśmy Nabrzeżem Pomorskim i widzieliśmy piękny Dar Pomorza…
Pochodziliśmy sobie wzdłuż morza…
Pomoczyliśmy nogi… (W wycieczce brała też udział babcia, dla której płynięcie promem, tak jak dla Hanuli też było nowością. Tak więc można powiedzieć, że była to wyprawa trzypokoleniowa. :-))
Warto wziąć coś na przebranie dla dziecka – moczenie nóg, to nie do końca tylko moczenie nóg. 🙂
Szukaliśmy muszelek…
I budowaliśmy zamek z piasku…
2) Cel dodatkowy i bardzo ważny podczas całej podróży – zlokalizować place zabaw.:-)
Wyszło nam to naprawdę bardzo dobrze. Mimo tego, że podczas całej podróży zrobiliśmy pieszo dość dużo kilometrów ani razu nie słyszałam, że Hanulę bolą nogi i że jest zmęczona. Dziwnym trafem place zabaw tak ją regenerowały, że miała nawet siłę na śpiewanie podczas zwiedzania. 🙂
Zatem pierwszy przystanek po przejściu się Nabrzeżem Pomorskim i zbudowaniu zamku z piasku to plac zabaw przy wejściu na plażę miejską (od strony Mariny Gdyni). Plac zabaw duży z wieloma atrakcjami.
3) Ciepły posiłek. Zjedliśmy spóźniony obiad w restauracji przy plaży. Kolacja na promie dopiero wieczorem, warto zatem posilić się przed dalszą podróżą.
4) Terminal – dotarcie do niego zajęło nam 15 minut. Znaleźliśmy miejsce na parkingu i ruszyliśmy z bagażami. Ważne! Bagaże! My zdecydowaliśmy się na wycieczkę jednodniową do Szwecji, a więc płyniemy noc, później dzień zwiedzania i wracamy również w nocy. Bagaże zostawiliśmy po przypłynięciu na miejsce w skrytce na terminalu w Karlskronie. Istotne są zatem wymiary walizki i wymiary skrytki.
Do dyspozycji są dwie wielkości skrytek:
- 36 skrytek o wymiarach 62 x 78 x 25 cm- koszt 20 SEK
- 24 skrytek o wymiarach 62 x 92 x 48 cm – koszt 40 SEK
Można zapłacić monetami po 10 SEK. Na terminalu jest rozmieniarka, jednak dla pewności warto rozmienić pieniądze na promie w sklepie (zapewne tego sklepu nie ominiecie :-)). I jeszcze jedna ważna rzecz: z uwagi na ilość pasażerów i ilość skrytek (nie wszystkie mogą być przecież puste) warto być jednymi z pierwszych pasażerów opuszczających prom. (Nam w zupełności wystarczyła mniejsza skrytka.)
Terminal w Polsce pamięta również o dzieciach – tutaj jest kącik zabaw. Czekając zatem na odprawę Hanula nie nudziła się zatem wcale, a my odpoczywaliśmy na krzesełkach obok kącika zabaw.
5) Mapa – dostaliśmy ją przy odbiorze biletów. Możecie oczywiście posiłkować się telefonem, w którym zapewne mapę też znajdziecie, jednak na tej mapie znajdziecie dokładnie oznaczone zabytki i miejsca godne uwagi.
6) Obowiązkowy punkt programu – wyjście na pokład zewnętrzny podczas odpływania. Warto to zobaczyć!
Nasz pobyt na promie i atrakcje dla dzieci (w tym oczywiście sale zabaw) zobaczycie na filmiku:
7) Kolacja na promie – moim zdaniem warto ją wykupić (podczas rezerwacji biletów lub bezpośrednio na promie). Korzystaliśmy z restauracji TASTE i tak nam się spodobało, że z powrotem też kupiliśmy posiłek. 🙂
Bufet kolacyjny all inclusive (a wybór jest naprawdę duży) plus napoje, piwo i wino bez ograniczeń. 🙂
Przy rezerwacji kolacji zwróćcie uwagę na godziny – są dostępne dwa przedziały czasowe. Dobierzcie sobie taki, który będzie najlepiej Wam odpowiadał.
Śniadania też są dostępne – my z nich zrezygnowaliśmy – za rano dla naszej Hanuli na jedzenie, zresztą po tak obfitej kolacji poprzedniego wieczoru po prostu nie byliśmy rano głodni… Kupiliśmy tylko kawę i herbatę, a do plecaka zapakowaliśmy zrobione przez siebie kanapki.
Korzystniej cenowo jest zarezerwować posiłki od razu przy rezerwacji biletów.
8) Bilety na autobus – przy rezerwacji biletów od razu wykupilismy bilety autobusowe, również te powrotne. Autobus nr 6 zawiózł nas do centrum Karlskrony (ostatni przystanek) i wieczorem przywiózł z powrotem. Sprawdźcie odjazdy tego autobusu na przystanku w Karlskronie – jest zróżnicowany w zależności od dni tygodnia.
9) Pierwszy plac zabaw na szwedzkim lądzie jest uwaga zaraz przy przystanku autobusowym. Jest bardzo ciekawy – zobaczcie. 🙂
I te wróbelki… Podlatywały bardzo blisko i w ogóle się nie bały.
Karlskrona, to miejscowość położona na 33 wyspach. To też historyczny port wojenny, którego zabytki zostały wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Jest tu naprawdę przepięknie!
10) Po regeneracji na placu zabaw, zaczęliśmy zwiedzanie od miejsc położonych dalej. Taką przyjęliśmy strategię, która bardzo nam się sprawdziła.
Fisktorget (Targ Rybny) oraz wysepka Stakholmen – pierwsze punkty programu.
Widoki przepiękne…
11) Plac zabaw w dzielnicy Björkholmen. Odpoczynek i regeneracja w drodze przed zwiedzaniem domków przy ulicach Nordenskjöldsgatan czy Wachtmeistergatan.
Piękne i malownicze drewniane domki w byłej dzielnicy stoczniowców i marynarzy. Ponoć domki są tak małe, bo powstały z desek wynoszonych przez stoczniowców pod płaszczem… W tak małych domkach mieszkały wielopokoleniowe rodziny. Dziś do bardzo piękne i pożądane miejsce do zamieszkania.
Wracamy do centrum Karlskrony.
12) Lody! Lodziarnia Glassiären przy Stortorget 4. Jeden smak to wielkość polskich 3-4 gałek. Ceny lodów są różne w zależności od ilości smaków. Porcja dwóch smaków kosztuje 48 SEK. Możliwe są jeszcze dodatki – bita śmietana, posypki, ale wierzcie mi i bez tych dodatków możecie nie dać rady zjeść dwóch smaków bez odpoczynków. 🙂
12) Marinmuseum (Muzeum Morskie) – ponoć najchętniej odwiedzane muzeum w całej Szwecji. Zawiera wiele atrakcji dla dzieci, które są bardzo ciekawe i zachęcają do dalszego zwiedzania. Można tam zobaczyć kolekcję modeli okrętów, wejść do łodzi podwodnej, poznać jak wyglądała praca ówczesnych stoczniowców, a nawet zejść pod powierzchnię wody. Po wyjściu z budynku weszliśmy na stojące obok okręty i stanęliśmy za sterem jednego z nich. 🙂
Wejście do muzeum jest bezpłatne.
13) Obiad – zjedliśmy w muzeum. Na parterze znajduje się restauracja. Koszt obiadu dla osoby dorosłej to 120 SEK (cena w weekend) lub 100 SEK (w pozostałe dni). Obiad w postaci bufetu z napojami. Koszt obiadu dla dzieci jest uzależniony od wieku – my płaciliśmy 70 SEK (4,5 lat).
14) Plaża i plac zabaw – znajdują się zaraz przy wyjściu z muzeum. Obowiązkowa regeneracja przed dalszym zwiedzaniem. 🙂
15) Spacer uliczkami miasta. Piękne i zadbane – warto je zobaczyć.
Czas powrotu, to jeszcze nie koniec tej wycieczki. Czekając na autobus odwiedziliśmy jeszcze raz plac zabaw przy przystanku. Czekały nas jeszcze oczywiście atrakcje na promie. 🙂
Bardzo nam się podobała ta nasza pierwsza wakacyjna wyprawa!
Polecamy Wam taką wycieczkę!
Ahoj!
Szczegółową ofertę Stena Line znajdziecie na stronie www.stenaline.pl.
Warto też zapisać się do Programu Extra – szczegóły znajdziecie na w/w stronie.
Marzy nam się taka wycieczka a teraz jeszcze bardziej mnie zachęciłaś 😀
Polecamy! My pewnie jeszcze popłyniemy. Bardzo nam się spodobało. 🙂
Bardzo ciekawych post. Udanych wakacji. :))))
Dziękujemy i wzajemnie! 🙂
Cudowne widoki i super przydatne informacje. Zapisuję sobie link Tylko czy z dwójką dzieci damy radę? Muszę namówić męża na taki wyjazd.
Dacie radę. Widzieliśmy bardzo dużo rodziców z maluszkami w wózkach na takiej wycieczce.