Nie wiem, czy się zgodzicie – moim zdaniem wyjazd z dzieckiem do większych polskich kurortów równa się mega wypchany portfel (oczywiście dobrze by było, gdyby znajdowały się tam też bilony, najlepiej 1zł, 2zł, bo przecież na każdym kroku bujaczki, piłki, gry itp.). Stragany, kramy, kramiki, a tam rzeczy, o których istnieniu nie mamy zupełnie pojęcia :-). Oczywiście wszystko z umiarem, co często ciężko zrozumieć naszym Pociechom :-).
Może zróbmy coś razem, coś innego, ciekawego, co zagwarantuje ciekawe wspomnienia i starszym dzieciom i młodszym. (My zapewne też skorzystamy) :-).
Rejs statkiem na zachód słońca. To ostatnie wypłyniecie statków w danym dniu, warto więc być w porcie trochę wcześniej (ok. 30 min), żeby kupić bilet. Ze względu na doznania wzrokowe, chętnych jest dużo.
Ceny rejsów na dużym statku (we Władysławowie, ale pewnie w innych miejscowościach podobnie), to koszt 30zł, ulgowy 20zł, dzieci do lat 5 płyną bezpłatnie. Rejs trwa około 40 min. Wrażenia niezapomniane dla małych i dużych.
Ważne! Na morzu o tej porze robi się już chłodno. Warto więc wziąć coś cieplejszego do ubrania.
Super widoki i pomysł z ostatnim rejsem – faktycznie jest pięknie o zachodzie słońca na morzu – jadę do Trójmiasta na wakacje a Władek niedaleko więc wybiorę się ze swoją córką – jest nastolatką, Dzięki za praktyczne porady :))
Bardzo proszę. Udanych wakacji:-)